Szymon w twórczym szale
„Mój program jest pełen anegdot, autoironii i moich spostrzeżeń. Ja śmieję się już z samego słowa „stand-up”, bo to znaczy stojący mężczyzna, a mnie utrzymać w jednym miejscu jest trudno. Ja to bardziej uważam, że jest to „walk-up”. Strasznie dużo łażę po scenie. Ja tę trasę opisuję, jako trasa stand-upowa różowego dzika, bo jestem cały na różowo ” – mówił w rozmowie Szymon Majewski.
Podczas telewizyjnego spotkania nie zabrakło też wspomnień o śp. Joannie Kołaczkowskiej. To właśnie ona była jedną z tych osób, które zachęciły Szymona do występów na scenie kabaretowej i wspierała go: „Ona była tak cudownie wspierająca. Zawsze mówiła: Szymon, znasz to. Nie ucz się tego, napisz sobie te historie i po prostu je opowiadaj. Wyjdzie ci to, uda się" – wspominał satyryk.
Co ciekawe, Joanna Kołaczkowska zaśpiewała do stand-upu piosenkę, która rozpoczyna występ. „To jest dla mnie zawsze wzruszający moment. Często mam taką sytuację, że wychodzę i widzę nawet łzy w oczach. Tu ma być wesoły występ, a ludzie słyszą Aśkę. Wiele osób wie, że ona zaśpiewała tę piosenkę dla mnie, bo o tym mówiliśmy we wspólnym podcaście. Za każdym razem mam taki moment, że wychodzę i muszę połknąć tę gulę, tę łezkę utoczoną i potem zacząć na wesoło”
„Kto Panu to zrobił?”
Szymon Majewski, znany z niezwykłego poczucia humoru, podczas tego stand-upu dzieli się swoimi osobistymi przemyśleniami na tematy, które od lat go fascynują i drażnią. Opowie o swoich doświadczeniach z Netflixem, Edytą Górniak, a nawet nazwami leków. Usłyszymy historie o przygodach na statkach, zaczepkach na ulicy Brackiej, oraz dlaczego Szymon Majewski zawsze przegrywał rankingi seksualne. Nie zabraknie też opowieści o jego nietypowych analizach Davida Guetty i wbijaniu na Instagram Gosi Rozenek.
Zainteresowana/y? Kup bilet na najbliższe wydarzenie w Twojej okolicy.

.jpg)

.jpg)




