Blog

Dorosłe dziecko Jarocina. Muniek Staszczyk o albumie "HAU! HAU!"

Weronika Horoszczuk-Jacyna
Fanatycy, wariaci, prowokatorzy – w latach 80. funkcjonowało wiele określeń na młodzież, która falami wylewała się z pociągów na stacji kolejowej w Jarocinie. Tam wszyscy byli równi i mieli ten sam cel – zarówno publiczność, jak i artyści. Wśród osób zakochanych w muzyce głoszącej hasła wolności pojawił się Zygmunt Staszczyk, który stał się częścią tej fascynującej historii. W 2022 wokalista, wraz z zespołem T.Love, wydał długo wyczekiwany album „HAU! HAU!”.

Wszystko zaczęło się w latach osiemdziesiątych…

Dla Muńka Staszczyka festiwal w Jarocinie jest czymś szczególnym, co wielokrotnie podkreślał, pytany o swoje muzyczne (i nie tylko) wspomnienia. Chociaż wydarzenie te przez wielu nazywane jest ówczesnym wentylem bezpieczeństwa, nie ulega wątpliwości, że jest ono fenomenem kulturowym na skalę światową, który „zrodził” uwielbianych do dzisiaj artystów. Potwierdza to wypowiedź Muńka, pojawiająca się w filmie dokumentalnym pt. „Jarocin. Po co wolność”, wyreżyserowanym przez Leszka Gnoińskiego i Marka Gajczaka. Wokalista wspomina w nim, że na festiwalu rozszerzał się wirus, ale był on:

„absolutnie pozytywny, pod tytułem: pojechałem, zobaczyłem, wróciłem, założyłem swój band”.

W 1983 roku zespół T.Love Alternative wystąpił na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie. Zagrali obok takich zespołów, jak Rejestracja, Śmierć Kliniczna, Dezerter, Daab, Defekt Muzgó. Muniek podsumowuje początki festiwalu w innym dokumencie, w którym, jako tak zwane „dziecko Jarocina”, zwraca uwagę na punkowe korzenie T.Love:

„Kapele punkowe były bardzo mocne w tamtym czasie i z resztą my byliśmy bardzo dobrze postrzegani przez publiczność punkową. Grupy typu Dezerter, Siekiera, Xenna to byli nasi kumple.”

t.love muniek staszczyk koncerty

T.Love w ciągu swojej 40-letniej kariery zagrało na wielu festiwalach, takich jak Woodstock czy Festiwal w Cieszanowie.

Akcja reaktywacja - w 2022 roku zespół T.Love wydał nową płytę!

Czasy się zmieniły a pomysł przywrócenia do życia T.Love pojawił się u Muńka już w 2019 roku. Było to zaraz po wyjściu z choroby i powrocie do domu ze szpitala. Do czterdziestych urodzin zespołu pozostawały wówczas jedynie trzy lata…

Nietrudno się dziwić, że album „HAU! HAU!” jest wyjątkowy. Muniek zaznacza, że jest to „płyta o wielu kolorach". Inspiracje gatunkowe zespołu określa jako „połączenie rock’and’rolla z neo-popem”, nie odgradzając się jednak od korzeni postpunkowych.

Nowa płyta – stary skład… kto występuje na albumie „HAU! HAU!”?

T.Love przygotowało dla nas wiele niespodzianek. Nad wyczekiwanym z niecierpliwością przez fanów materiałem pracowali muzycy odpowiedzialni za brzmienie legendarnego albumu „King”. Nagrania do niego odbyły się w 1992 roku w składzie: Muniek Staszczyk, Jan Benedek, Jacek Perkowski, Paweł Nazimek i Sidney Polak. Jak podkreśla Muniek - nie jest to płyta stricte rock’and’rollowo-punkowa, a taka, która czerpie ze wszystkich stylów muzycznych. Pojawia się nawet piosenka miłosna – „Pochodnia”, którą Muniek wykonuje w duecie z fenomenalną Kasią Sienkiewicz (Kwiat Jabłoni). Gościnnie na albumie pojawił się także Wojciech „Sokół” Sosnowski.

Komentarze

Newsletter

Bądź zawsze na bieżąco - rezerwuj najlepsze miejsca na największe wydarzenia.