Małgorzata Ostrowska, niekwestionowana ikona polskiej sceny muzycznej, zaprasza na wyjątkowe koncerty zatytułowane „Legenda”. Nazwa trasy nawiązuje do pierwszego singla promującego nową płytę. Ostrowska kontynuuje swoją artystyczną podróż, prezentując muzykę pełną energii i wspomnień.
Przez ponad cztery dekady obecności na największych polskich scenach Małgorzata Ostrowska stworzyła własną legendę. Jest to opowieść o artystce odważnej, bezkompromisowej i zawsze intrygującej.
Nowy singiel – „Legenda” – to powrót do korzeni, z wyraźnymi inspiracjami muzyką lat 80., które stanowiły początek kariery artystki. Tekst napisany przez samą Małgorzatę Ostrowską, w połączeniu z kompozycją Pawła Krawczyka i Rafała Malickiego, tworzy mieszankę nostalgii i nowoczesności.
Podczas koncertów na trasie „Legenda” Małgorzata Ostrowska zaprezentuje swoje największe przeboje i utwory z najnowszej płyty. Będzie to niezapomniany wieczór pełen muzycznych emocji, w którym publiczność będzie miała okazję doświadczyć na żywo energii i charyzmy artystki.
Serdecznie zapraszamy na koncerty Małgorzaty Ostrowskiej i wspólne przeżywanie muzycznej legendy, która inspiruje kolejne pokolenia.
Wspaniały koncert, Pani Małgorzata w świetnej formie
Cudowny występ pani Małgorzaty Ostrowskiej,super zabawa, nagłośnienie jak i oprawa spektakularna, głos nieziemski. Dziękujemy za wspaniale spędzony sobotni wieczór.
Rewelacja, tyle lat minęło a głos Małgorzaty dalej perfekcyjny.
Występ dość fajny. Ale akustyk ( chyba pan Maciej ) prawdopodobnie zapomniał że nagłaśnia wydarzenie w filharmonii ( o świetnej akustyce ) a nie koncert plenerowy. Jeden wielki łomot ( środkowe rzędy , parter ) . Ściana dźwięku , perkusja/bębny mocno wysunięta na plan pierwszy , a wokale pani Małgosi cofnięte do tyłu ( często niezrozumiały tekst ) oraz solówki gitarowe których prawie nie było słychać przez zagłuszanie perkusją. Wszystko powinno być CO NAJMNIEJ 3 dB ciszej , a perkusja nawet kilkanaście. Natomiast wokale powinny być wyciągnięte bliżej widza i lepiej słyszalne. Filharmonia , to jest taki obiekt techniczny ( zaprojektowany do słuchania muzyki - a ta w Częstochowie ma szczególnie dobre właściwości ) gdzie nawet najcichszy dźwięk wydawany na scenie jest świetnie słyszalny na widowni ( widocznie o tym zapomniał pan akustyk albo nie zapoznał się ze specyfikacją techniczną obiektu) .Niepotrzebne są więc setki decybeli z głośników które zamieniają wszystko w jeden wielki hałas. Szkoda , bo widać było że pani Ostrowska się starała i gitarzyści również. Ale niestety 90% ich wysiłków nie było dostępnych dla słuchacza. W głowie brzmiała tylko stopa od perkusji i reszta "garów" ( nawet blach od perkusji nie było za bardzo słychać) . Mam nadzieję że brzmienie najnowszej płyty będzie znacznie lepsze , bo mam wielką ochotę ją kupić. Pozdrowienia dla artystów.
Jedyna uwaga jest do dźwiękowców którym słoń na ucho nadepnął. To że jesteśmy na koncercie to każdy wie, ale jak drgają wnętrzności u człowieka to chyba coś nie tak jest. Wokalistka przemawia do publiczności a gitarzysta w tle zagłusza i jeszcze się sprzęga.
Najlepsze wydarzenia kulturalne w Polsce - sprawdź nasz repertuar i zarezerwuj bilety online.