Zabawnie i z klasą. Chętnie poszłabym jeszcze raz.
Maciej Stuhr powraca na scenę kabaretową w wielkim stylu!
Jego najnowszy program, czyli „Maciej Stuhr: MAM TO WSZYSTKO W STANDUPIE!”, to humor na najwyższym poziomie, pełen błyskotliwych, inteligentnych spostrzeżeń na temat rzeczywistości.
Czego możemy się spodziewać? Co kryje się za intrygującym tytułem?Jak to jest mieć wszystko w stand-upie?
Na pierwszy plan wysuwa się znakomita rozrywka oraz przyjazna i radosna atmosfera, którą jak nikt inny Maciej Stuhr potrafi wytworzyć na scenie i widowni. 30 lat doświadczenia estradowego nie pozostaje bez znaczenia, a jego powrót do zabawy z publicznością jest pełen energii i świeżości.
Maciej Stuhr, czyli człowiek orkiestra, który oprócz aktorstwa filmowego i teatralnego upodobał sobie reżyserowanie, pisanie felietonów, działalność dydaktyczną i wiele innych… Jak poradzi sobie w nowej roli? Przekonaj się, kupując bilety na najnowszy stand-up Macieja Stuhra!
Zabawnie i z klasą. Chętnie poszłabym jeszcze raz.
Kultura ,profesjonalizm ,a parodia pani Jandy cudowna. Bardzo lubię pana Sthura czuję się usatysfakcjonowana występem.
Rewelacja, na poziomie. Czekam na kolejny program
Maciej Stuhr zaprezentował się w swoim stand-upie w sposób naprawdę wyjątkowy. Występ był nie tylko kulturalny, ale również pełen finezji i różnorodnych form artystycznych. To nie był typowy stand-up, pełen wulgaryzmów czy prymitywnych żartów o intymnych sprawach – zamiast tego, Stuhr postawił na inteligentny humor i kreatywne podejście do rozrywki. Świetnie wkomponował w swój występ elementy muzyczne, jak gra na pianinie, a także fragmenty recytatorskie, co nadało show elegancji i unikalnego charakteru. To ogromny plus, że zamiast iść w standardowe, wulgarne trendy, stworzył widowisko na poziomie, które łączyło humor z wyrafinowaną rozrywką.
Świetny występ, nie spodziewałem się takiego profesjonalizmu, no ale Maciej to klasa sama w sobie. Na pewno nie jest to klasyczny Stand Up do którego jesteśmy przyzwyczajeni ale mega-mega polecam !!! Na prawdę warto, uśmiałem sie z zoną a tego nam było trzeba.